“Moja teściowa jest straszna. Sądziłam, że po porodzie będzie bardziej pomocna. Już nie pracuje, siedzi w domu, leży i pachnie. Zajmuje się tylko swoimi sprawami, a ja urabiam się po pachy przy małym dziecku. Nie tak wyobrażałam sobie macierzyństwo. Mój mąż ciągle pracuje, a na mojej głowie jest dosłownie wszystko. Mamuśka mogłaby chociaż ulepić pierogi i mi je przywieźć, przecież całymi dniami chodzę głodna!”
Teściowa nie pomaga mi przy dziecku
Mam już tego wszystkiego dość. Kiedy byłam w ciąży, miałam nadzieję, że moja teściowa bardziej pomoże mi przy synku. Sama deklarowała, że na pewno mnie odciąży, kiedy Maciek będzie w pracy. Okazuje się jednak, że to wszystko pic na wodę! Ta kobieta od miesiąca nawet nie kiwnęła palcem. Raz odwiedziła wnuka, chwilę go ponosiła i uznała, że musi lecieć do kosmetyczki.
Przecież ona w ogóle nie pracuje, siedzi w domu, leży i pachnie. Niczym nie musi się przejmować. Zdrowie ma dobre, to trzeba jej przyznać. Często chodzi na spacery, a nawet zapisała się na fitness. Widać, że po prostu jej się nie chce pomagać przy wnuku. Ale przecież to jedyne maleństwo w rodzinie, a ona sama obiecywała, że zaangażuje się w jego wychowanie.
Nie tak wyobrażałam sobie macierzyństwo
Teściowa tylko dzwoni i się czepia. Krytykuje wszystkie moje decyzje, a w szczególności to, że nie karmię małego piersią. Nie tak wyobrażałam sobie macierzyństwo. Synek cały czas płacze i muszę nosić go na rękach. Prawie w ogóle nie śpię i nie mam czasu, żeby coś zjeść.
Jestem tym wszystkim zrozpaczona i czuję, że opadam z sił. Chyba dopada mnie depresja, a na horyzoncie nie ma nikogo, kto mógłby mi pomóc. Kiedy poprosiłam teściową, żeby chociaż zrobiła mi obiad, powiedziała, że nie ma czasu, a ja wymyślam i powinnam wziąć się w garść. To wszystko jest ponad moje siły.
Mam ochotę to wszystko rzucić i się wyprowadzić
Kocham mojego synka nad życie, jednak wiem, że dłużej tak nie pociągnę. Czasami mam ochotę to wszystko rzucić i po prostu się wyprowadzić. Nie wiem, kto wtedy zająłby się dzieckiem. Przecież mojego męża praktycznie w ogóle nie ma w domu.
Moi rodzice też nie chcą mi pomóc, jednak oni nigdy nie deklarowali, że to zrobią. Nie liczyłam na nich, w przeciwieństwie do teściowej. To wszystko jest ponad moje siły! Co mogę zrobić, żeby jakoś sobie ulżyć? Nie stać mnie na opiekunkę do dziecka.